Dziś o godz. 10 rozpoczęliśmy 18. sezon HLPN „Proftools Liga” w Świeciu. W trzech meczach padły 34 gole.
Haber Logistics – FC Chełmża 7:5 (3:5)
Bramki:
Haber Logistics: Dominik Rybacki 5, Wojciech Deręgowski 2.
FC Chełmża: Łukasz Wiśniewski 2, Filip Wiśniewski 1, Kacper Filocha 1, Maciej Rzepkowski 1.
MVP meczu: Dominik Rybacki (Haber Logistics).
Sezon zaczęliśmy od meczu grupy „B”. Haber Logistics zaliczył udany debiut w naszej lidze, choć wygraną zapewnił sobie dopiero w samej końcówce. Na pierwszego gola w nowym sezonie musieliśmy czekać tylko minutę i 39 sekund, a jego autorem był chełmżanin Filip Wiśniewski. Haber odpowiedział w 4. min. za sprawą Dominika Rybackiego, który rozegrał akcję z Dawidem Berezą. Jednak gracze FC momentalnie odzyskali prowadzenie po strzale z bliska Kacpra Filochy. Po chwili był już 3:1, gdy zagranie Filochy wykorzystał Łukasz Wiśniewski. W 5. min. Haber Logistics złapał kontakt po trafieniu Wojciecha Deręgowskiego. Ten sam zawodnik 100 sekund później doprowadził do remisu i wydawało się, że debiutant przejmie inicjatywę. Jednak w 9. i 10. min. skuteczne ciosy zadali piłkarze z Chełmży. Najpierw bezpośrednio z rzutu wolnego do siatki trafił Łukasz Wiśniewski, zaś na 5:3 podwyższył Maciej Rzepkowski. Zespół Krzysztofa Piątkowskiego mógł do przerwy zdobyć kontaktową bramkę, ale dobrych okazji nie wykorzystali Rybacki (słupek) i Piotr Brachucki. Z kolei Maciej Rzepkowski miał „setkę” na 6:3, lecz przegrał pojedynek sam na sam z bramkarzem.
Po przerwie częściej do sytuacji strzeleckich dochodzili piłkarze Habra, ale brakowało im wciąż skuteczności. W 17. min. szansę na gola miał prezes Piątkowski, jednak trafił w słupek. Trzy okazje zmarnował Rybacki, a jedną Brachucki. W 21. min. Dominik Rybacki sfinalizował akcję Berezy z Pawłem Joppkiem i znów zespoły dzielił jeden gol. Potem swoje trzy sytuacje mieli chełmżanie, ale żadnej nie wykorzystali. W 26. min. po akcji duetu Bereza – Rybacki znów był remis. Dominik Rybacki został bohaterem Haber Logistics, bo w ostatniej minucie strzelił dwa gole dające pierwszą victorię jego nowej drużynie. Przy obu bramkach także asystował mu Dawid Bereza. Przypomnijmy, że w poprzednich sezonach młodszy z braci Rybackich, podobnie jak starszy Damian, grał w Haber Team.
STRAŻAK RAGNAR PRZECHOWO – FUTSAL LNIANO 5:12 (3:6)
Bramki:
Strażak: Patryk Winowiecki 1, Mateusz Gaweł 1, Patryk Doligalski 1, Miłosz Furtak 1, Mateusz Janas 1.
Futsal: Dawid Janka 4, Aleksander Witek 4, Marcin Bojdo 2, Kacper Kiełpiński 1, Mateusz Boniewicz 1.
MVP meczu: Aleksander Witek (Futsal Lniano).
Starcie dwóch beniaminków na otwarcie rywalizacji w grupie „B” przyniosło aż 17 goli. Piłkarze obu ekip znają się doskonale z trawy, bo jesienią rywalizowali ze sobą w B klasie. Futsal Lniano bowiem tworzą zawodnicy Czarnych, których wspierają trener świeckich zapaśników Kacper Kiełpiński i Filip Zieliński. To był mecz duetu Dawid Janka – Aleksander Witek, który w sumie zdobył osiem goli i zaliczył 5 asyst. Już po trzech minutach zespół z Lniana prowadził 2:0, a do siatki dwukrotnie trafił Janka. Przechowianie w ciągu 120 sekund doprowadzili do remisu (Patryk Winowiecki, Mateusz Gaweł), jednak Witek znów wyprowadził swój zespół na prowadzenie. W 7. min. kapitalnym uderzeniem z rzutu wolnego z ok. 15 metrów w „okno” popisał się Patryk Doligalski i było 3:3. Później do przerwy strzelali już tylko piłkarze z Lniana, którzy wyszli na 6:3. Najpierw Janka zrewanżował się asystą Aleksandrowi Witkowi. W 11. min. duet ten zamienił się rolami, a Dawid Janka miał już na koncie hat-tricka. Wynik do przerwy ustalił w sytuacji sam na sam Marcin Bojdo, a asystę zaliczył bramkarz Dawid Majewski. Golkiper Futsalu w tej części gry obronił jeszcze rzut karny przedłużony wykonywany przez Doligalskiego oraz dobitkę po nim Mateusza Gawła.
Na początku 2. połowy szybko gola dla Strażaka zdobył Miłosz Furtak i wydawało się, że jeszcze wszystko w tym meczu jest możliwe. Jednak natychmiast odpowiedział Kacper Kiełpiński po zagraniu Janki, a po chwili Dawid Janka podwyższył na 8:4. W 19. min. szanse beniaminka z Przechowa na choćby remis spadły praktycznie do zera, bo po raz drugi w tym meczu trafił do siatki Marcin Bojdo. Zawodnicy z Lniana w ostatnich ośmiu minutach dołożyli jeszcze trzy bramki, a na listę strzelców wpisali się Mateusz Boniewicz i dwukrotnie Aleksander Witek (przy ostatnim golu asystował Dawid Janka). Strażak odpowiedział tylko bramką Mateusza Janasa (na 5:10).
Gresta/Błękitni Podwiesk – Chełmża Futsal Team JS Power-Pol 2:3 (1:2)
Bramki:
Gresta/Błękitni: Marek Jaroch 1, Szymon Taczyński 1.
ChFT: Marcin Trzoski 2, Dawid Kadej 1.
MVP meczu: Marcin Trzoski (Chełmża Futsal Team).
Drugi mecz grupy „B” był bardzo zacięty. Na pierwszego gola czekać musieliśmy do 8. min., mimo okazji z dwóch stron. Pierwsi na prowadzenie wyszli piłkarze z Podwieska, czyli zeszłoroczne Pantery. Gola zdobył Marek Jaroch. 60 sekund potem bliski wyrównania był Dawid Kadej, ale obił słupek bramki rywali. Chwilę później było 1:1, gdy sytuację sam na sam wykorzystał Marcin Trzoski. W 11. min. Błękitni byli bliscy odzyskania prowadzenia, jednak piłka po strzale Wojciecha Sondeja zatrzymała się na słupku. Dwie minuty potem po indywidualnej akcji Marcina Trzoski z połowy boiska Chełmża Futsal Team wyszedł na 2:1. Ten wynik nie zmienił się do przerwy, choć tuż przed nią w dobrej sytuacji przestrzelił Łubkowski, więc chełmżanie mogli wygrywać po kwadransie dwiema bramkami.
Druga połowa zaczęła się od świetnej okazji dla chełmżan, ale Kamil Ciesielski przegrał pojedynek sam na sam z bramkarzem Gresty. W 18. min. powinien być remis. Jednak Jakub Olszewski nie wykorzystał rzutu karnego. Jego intencje strzeleckie wyczuł Dominik Kwiatkowski, a dobitka wylądowała na słupku. Ta zmarnowana szansa zemściła się już po 60 sekundach, gdy świetnie z rzutu wolnego z ok. 15 metrów uderzył Dawid Kadej. Piłkarze z Chełmży później mieli dwie kolejne znakomite okazje, by uciec na trzy gole, jednak zabrakło skuteczności. W 23. min. Szymon Taczyński przerwał akcję rywali na ich połowie i mocny strzałem zaskoczył Kwiatkowskiego dając ponownie kontakt swojemu zespołowi. Piłkarze Gresta/Błękitni do końca szukali remisu, ale bez powodzenia. Nie poogła gra z „lotnym bramkarzem”. Chełmżanie mogli sobie oszczędzić nerwowej końcówki meczu, ale znów zmarnowali dwie „setki”.