Nowym mistrzem naszej ligi został Haber Team, który tym samym 18. sezon kończy z dwoma trofeami, bo wcześniej sięgnął po Puchar Ligi.
Galport Świecie – Haber Team 1:3 (1:1)
Bramki:
Galport: Kacper Tarkowski 1.
Haber Team: Krystian Belzyt 2, Piotr Rykaczewski 1.
MVP meczu: Krystian Belzyt (Haber Team).
Obaj finaliści-debiutanci zafundowali kibicom ciekawe widowisko. Galport zebrał 13-osobowy skład, w którym zabrakło jedynie Daniela Semraua. Zaczęło się od dwóch dobrych szans beniaminka, ale Grzegorz Okuniewski nie dał zaskoczyć się Maciejowi Śliwińskiemu i Wojciechowski Węgrzynowi, a po dobitce Kacpra Pióra piłka wylądowała jedynie na bocznej siatce. Haber Team pierwszą swoją sytuację zamienił na gola. W 2. min. pierwszy strzał Krystiana Belzyta został zablokowany, ale po chwili po zagraniu Piotra Rykczewskiego miał szansę na powtórkę, która była już mocna i precyzyjna. Fabian Hiller był bez szans. Galport próbował odpowiedzieć, ale na drodze stawał Grzegorz Okuniewski, który popisywał się kolejnymi udanymi interwencjami broniąc strzały Kamila Domańskiego, Wojciecha Węgrzyna i Damiana Stasikowskiego. Po drugiej stronie boiska minimalnie z dystansu przestrzelił Kacper Sapa. W 9. min. był remis, gdy kapitalnym uderzeniem z rzutu wolnego popisał się Kacper Tarkowski. Później „Tarkoś” jeszcze raz próbował zaskoczyć golkipera rywali z takiego fragmentu gry, lecz tym razem Okuniewski obronił. Piłkarze Galportu do przerwy powinni objąć prowadzenie, jednak golkiper rywali ratował z opresji swój zespół. W 12. min. Okuniewski obronił rzut karny przedłużony wykonywany przez Tarkowskiego. Potem nie dał zaskoczyć się Stasikowskiemu i Śliwińskiemu. Okazję po rzucie rożnym miał też Filip Tadych, ale uderzył niecelnie.


Po przerwie w bramce Galportu pojawił się Piotr Świetlik i szybko miał okazję pokazać swoje umiejętności w pojedynku sam na sam z Belzytem. Po chwili świetną akcją w defensywie popisał się Bartosz Przypis ratując swój zespół przed stratą gola. Podopieczni Jerzego Siemienieckiego byli od początku 2. części aktywniejsi i groźniejsi w ataku. W 19. min. Świetlik świetnie obronił strzał Dominika Nebaka. Chwilę później mogło być 2:1 dla Galportu, ale z bliska nie trafił Przypis. W 20. min. drugą żółtą kartkę ujrzał Karol Wierzchowski i musiał opuścić boisko, a jego koledzy przez dwie minuty grać w osłabieniu. Mistrz Extraligi nie potrafił tego wykorzystać. Dalej czujny był Grzegorz Okuniewski, który w sumie w całym spotkaniu obronił 17 strzałów rywali. W 24. min. Olaf Wójtowicz sfaulował przed własnym polem karnym Kamila Węgierka. Było to kosztowne przewinienie, bo z rzutu wolnego mocno uderzył Krystian Belzyt. Piłka odbiła się jeszcze rykoszetem od stojącego przed bramką Wójtowicza i wpadła do siatki. Haber po raz drugi objął prowadzenie. W 28. min. Piotr Rykaczewski zabrał na własnej połowie piłkę Węgrzynowi i sam przeprowadzi akcję na 3:1. Galport musiał zdecydować się na grę z „lotnym golkiperem”, jednak ten manewr niewiele pomógł. Zespół Krzysztofa Piątkowskiego świetnie był zorganizowany w obronie i nie dał już odebrać sobie historycznego mistrzostwa HLPN w Świeciu.


Haber Team zaczął ten sezon od wysokich porażek z Galportem (0:6) i Raf-Mix & Partnerzy (1:7), jednak później zaczął grać skuteczniej, co doprowadziło go do zdobycia podwójnej korony. Gratulujemy.