W piątek i sobotę odbyły się dwa ostatnie mecze 2. rundy Pucharu Ligi, w których doszło do konfrontacji czołowych drugoligowców z extraligowcami.
MetalBark Bydgoszcz – Noe-Trans/Rolmasz Przysiersk 4:3 (3:3, 1:2) po dogrywce
Bramki:
MetalBark: Tomasz Ejankowski 2 (1 rzut karny przedłużony), Radosław Zużydło, Patryk Szymecki 1 (samobójcza).
Noe-Trans: Martin Gerke 2, Adam Kardas 1.
MVP meczu: Tomasz Ejankowski (MetalBark Bydgoszcz).
Bydgoszczanie po raz pierwszy mieli okazję zmierzyć się z przedstawicielem Extraligi, u którego zabrakło najlepszego strzelca Amadeusza Olszewskiego. Lepiej zawody zaczęli przysierszczanie. W 2. min. wynik otworzył Adam Kardas wykorzystując dobre podanie Michała Iglińskiego. Sześć minut potem powinien być remis, ale Marek Bernacki obronił rzut karny wykonywany przez Radosława Żużydło. W 11. min. na 2:0 podwyższył po dobrze rozegranym rzucie rożnym Martin Gerke. Wydawało się, że po trzech porażkach z rzędu w Extralidze Noe-Trans wróci na zwycięską ścieżkę. Jednak MetalBark jeszcze przed przerwą złapał kontakt. W 14. min. zrehabilitował się po indywidualnej akcji z połowy boiska Radosław Zużydło. Dwie minuty po przerwie zespół Dariusza Gerke ponownie miał dwubramkową przewagę, a na listę strzelców ponownie wpisał się Martin Gerke, który popisał się kapitalnym uderzeniem z 10 metrów w „okienko”. Bydgoszczanie odpowiedzieli już po 19 sekundach po rzucie wolnym, a pechowo do własnej bramki piłkę skierował Patryk Szymecki. Potem Marek Bernacki robił wszystko, by nie było remisu broniąc raz po raz uderzenia rywali. W 25. min. na tablicy wyników pojawiło się 3:3, gdy kapitalnym rajdem niemal przez całe boisko zakończonym celnym strzałem popisał się Tomasz Ejankowski. MetalBark mógł rozstrzygnąć sprawę awansu w regulaminowym czasie gry, lecz Bernacki obronił próby Wojciecha Konwińskiego i Marcina Lipca oraz rzut karny przedłużony wykonywany przez Dariusza Dąbrowskiego. Po drugiej stronie boiska bliscy szczęścia byli Martin Gerke i Patryk Kotala. W dogrywce z akcji drużynom nie udało się zaskoczyć przeciwnika. Decydujący okazał się rzut karny przedłużony, którego w 24. min. wykorzystał Tomasz Ejankowski. Do remisu mógł doprowadzić jeszcze Dawid Szpankiewicz, ale jemu nie udało się wykorzystać stałego fragmentu z 10 metrów (obronił Kamil Jaśniewski).

Olimp Futsal Team – Haber Team 4:4 (4:4, 1:1) – karne 1:4
Bramki:
Olimp: Damian Gross 2, Łukasz Dormowicz 1, Karol Misiaszek 1.
Haber Team: Karol Wierzchowski 1 (rzut karny), Jakub Adamczyk 1, Przemysław Modrzyński 1, Piotr Rykaczewski 1 (rzut karny przedłużony).
MVP meczu: Grzegorz Okuniewski (Haber Team).
Oba zespoły nie zagrały w optymalnych składach, a na dodatek Haber Team już w 19. sekundzie stracił swojego lidera Krystiana Belzyta, który doznał urazu nosa i nie pojawił się już na boisku. W ekipie beniaminka zadebiutował młody bramkarz Wdy Świecie Artur Zając, który kilka razy ratował kolegów z opresji. Mistrz II ligi nie wykorzystał szansy, żeby wyeliminować piąty zespół elity ProfTools Ligi. Trzy razy wychodził na prowadzenie, a w 2. części wygrywał nawet 3:1. Jednak nie potrafił przynajmniej utrzymać korzystnego wyniku. Strzelanie zaczęło się w 6. min., gdy po kontrze bramkę dla Olimpu strzelił Łukasz Dormowicz. Do remisu doprowadził w 14. min. Karol Wierzchowski wykorzystując rzut karny. Tego sędziowie podyktowali dopiero po analizie VAR-u. W 20. min. drugoligowca na prowadzenie wyprowadził technicznym strzałem Damian Gross. Dwie minuty potem ten sam zawodnik podwyższył na 3:1. Haber Team szybko złapał kontakt po sprytnie rozegranym rzucie wolnym i strzale z bliska Jakuba Adamczyka. W 26. min. był już remis, a gola zdobył Przemysław Modrzyński po zagraniu Wierzchowskiego. W 28. min. po indywidualnej akcji Karol Misiaszek sprawił, że Olimp był bliżej awansu. Jednak miał nadmiar fauli, co zemściło się szybko. W 28. min. Piotr Rykaczewski wykorzystał rzut karny przedłużony i było 4:4. Na 20 sekund przed końcem regulaminowych 30 minut piłkarze Olimpu mieli akcję trzech na dwóch, jednak Bartosz Majorek zamiast do kolegi podał piłkę bramkarzowi. W 30. min. gola dla Habra bezpośrednio z atu zdobył Kamil Węgierek, ale nie został on uznany, bo nikt nie dotknął po drodze futsalówki. W dodatkowych pięciu minutach nikomu nie udało się zdobyć zwycięskiego trafienia. O wszystkim rozstrzygnęły rzuty karne. Te lepiej egzekwowali piłkarze Haber Team. Bohaterem został bramkarz Grzegorz Okuniewski, który obronił strzały Pawła Zielińskiego i Karola Misiaszka, a potem wykorzystał karnego na 3:0.
