W piątkowy wieczór rozpoczęliśmy dziesiątą edycję Pucharu Ligi. Nietypowo, bo od walkowera. Sportowo awans uzyskał Galport Świecie.
Noe-Trans/Rolmasz Przysiersk – FC Chełmża 10:0 walkower
Piłkarze z Chełmży przed godz. 18 poinformowali nas, że nie są w stanie przyjechać do Świecia. Zatem zgodnie z regulaminem wynik spotkania został zweryfikowany jako walkower 10:0 dla Noe-Trans/Rolmasz. Zespół Dariusza Gerke bez gry awansował do 2. rundy.
Galport Świecie – Gresta/Błękitnie Podwiesk 10:2 (5:0)
Bramki:
Galport: Damian Stasikowski 3 (1 – rzut karny), Patryk Jarantowicz 2, Kacper Tarkowski 2, Maciej Śliwiński 1, Kacper Piór 1, Olaf Wójtowicz 1.
Gresta/Błękitni: Krzysztof Skomra 2.
MVP meczu: Maciej Śliwiński (Galport).
Udany debiut w naszej lidze (na razie pucharowy) zaliczył Galport, choć jego zawodnicy doskonale są znani kibicom z gry w Świeckich Orłach, GMD Plus czy MetalBark Bydgoszcz. Faworyt losy awansu rozstrzygnął praktycznie do przerwy. W 2. min. po solowej akcji wynik otworzył Damian Stasikowski. Chwilę później na 2:0 podwyższył Maciej Śliwiński. W 6. min. ponownie do siatki trafił Stasikowski. Potem mieliśmy pierwsze strzały piłkarzy z Podwieska (Karol Nicieja, Jakub Olszewski, Wojciech Sondej), ale obronił je Fabian Hiller. W 11. min. Galport zadał kolejny cios, a do siatki trafił Patryk Jarantowicz. Wynik do przerwy ustalił ładnym uderzeniem w „okienko” Kacper Tarkowski.
W 2. części piłkarze Galportu przećwiczyli grę z podłączającym się do akcji bramkarzem, a później także z „lotnym golkiperem”. Błękitni próbowali to wykorzystać, ale strzały na opuszczoną bramkę nie przyniosły im powodzenia. Jednak w 19. min. udało się zaskoczyć rywali, a gola zdobył Krzysztof Skomra (asysta Karol Nicieja). Odpowiedź debiutanta była podwójna, a do siatki trafili w przeciągu 30 sekund Kacper Tarkowski i Kacper Piór. Potem na listę strzelców wpisali się też Jarantowicz i Wójtowicz i było 9:1. W 27. min. po raz drugi w tym spotkaniu Hillera zaskoczył Krzysztof Skomra. W samej końcówce Galport dobił do dwucyfrówki. Bramkarz Gresta/Błękitni Marek Jaroch sfaulował Macieja Śliwińskiego i był rzut karny, którego wykorzystał Damian Stasikowski kompletując hat-tricka.